Wielka radość świętowania!
Nie mogło być inaczej. Świętowanie w naszym domu jest bardzo ważne. Już o tym nieraz pisałam i nigdy nie przestane zachęcać by tak właśnie celebrować te większe okazje, ale i te całkiem małe. A jak zdecydujecie się na świętowanie okazji dnia „nie-urodzin” to fantastycznie. To scala, to daje poczucie więzi, to pozwala nam być razem jeszcze bardziej. 🙂
Mały Wojtek 11 lutego skończył 28 lat. 🙂 Wiem, to nieprawdopodobne. 🙂
Przygotowania do imprezy właściwie zaczęły się od momentu, kiedy Dużemu powiedziałam o urodzinach. Wojtek natychmiast zaczął organizować wszystko. Ja miałam upiec tort, żeby można było dmuchać świeczki. Mały wprawdzie nie potrafi, ale Duży był gotowy do pomocy. Kupiliśmy mnóstwo baloników żeby udekorować pokój. Kigi je wszystkie musiał nadmuchać. 🙂
Dla Małego takie imprezy nie są takie fajne jak dla Dużego. On woli swoje rytuały i swoją muzykę. Jednak tym razem na torcie znalazły się świeczki z pozytywką i to bardzo mu się spodobało. Był zaskoczony i szczęśliwy.
W prezencie dostał nowe spodnie, wybrane dla niego specjalnie przez Dużego. Dostał też bluzkę w paski, a nie wiem czy już pisałam, że te lubi najbardziej. Jak ma taką bluzkę zawsze z uśmiechem ogląda rękawy i głaszcze się po brzuchu. To sprawiło, że sam postanowił od razu przymierzyć nowy ciuch. 🙂 Oprócz tego dostał oczywiście kolejną łyżkę z serduszkiem do kolekcji.
Baloniki zostały na następny dzień. Takie przedłużone świętowanie.
A Duży czekał najbardziej na moment kiedy będzie mógł je wszystkie przekłuć szpilką. 😉
A tu można obejrzeć Zdjęcia. 🙂
Urodziny to okazja do wspomnień.
Oglądaliśmy zdjęcia Wojtka. Wspominałam jak pierwszy raz zabrałam go do domu. Takie maleństwo, choć już miał siedem lat.
Wspominaliśmy pierwsze kroki… Na początku za dwie ręce… Pamiętam moje szczęście. Na niektóre umiejętności czekaliśmy bardzo długo… Ale wszystkie one tak samo cieszą. Nawet dziś, jak Wojtek zaskoczy nas i pokażę, że wciąż może się uczyć to sprawia nam wielką radość…
W takich momentach przychodzi mi też myśl, że gdybym spotkała Wojtków wcześniej… gdybym szybciej ich zabrała z DPSu, może wtedy Wojtek teraz umiałby jeszcze więcej, może byłby dużo dalej rozwojowo… Może…
To jednak naturalne, że takie myśli się pojawiają, ale też zdaje sobie sprawę z tego na co mam wpływ, a na co nie mam.
W dniu urodzin za pośrednictwem FB, maili i smsów Wojtek dostał mnóstwo cudownych życzeń. Za wszystkie bardzo dziękujemy! To bardzo miłe widzieć tyle dobrych słów płynących do mojego syna. 🙂
Myślę, że Wojtek nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, ale radość, którą daliście mi – mamie – jest nieoceniona. 🙂
Czego ja życzę Wojtkowi…
Życzę mu zdrowia, sił do pokonywania przeszkód i tego, aby nigdy nie zabrakło obok niego takich ludzi jak Wy, żeby czuł się akceptowany i lubiany taki jaki jest.
A jest CUDOWNY! 🙂
W tym szczególnym dniu mam też życzenia, które są bardziej dla nas rodziców. – Żeby jak najdłużej nie brakowało nam zdrowia i sił. Żebyśmy jak najdłużej mogli być dla Wojtków!
To jest najtrudniejsze, ale wierzę, że tak będzie.
To jest najtrudniejsze, ale wierzę, że tak będzie.