Już o tym pisałam, ale nie na blogu, tylko wcześniej, gdy prowadziłam tylko prostszą formę mojej pisaniny na FB. 🙂 To był najbardziej niezwykły sen. Był niezwykły z dwóch powodów. Pierwszy, to ten, że bardzo odpowiadał na moje pragnienie, drugi, to że po takim śnie człowiek nie chcę się obudzić, bo rzeczywistość nie jest snem.
Kategoria: Opowieści naszej mamy
Niepełnosprawni bliżej, a wciąż jakby dalej… – spotkanie z Papierzem Franciszkiem
„Służenie z miłością i czułą troską osobom potrzebującym pomocy sprawia, że wszyscy wzrastamy w człowieczeństwie i otwiera nam ono drogę do życia wiecznego: kto pełni uczynki miłosierdzia, nie boi się śmierci.” /Papież Franciszek/ Niepełnosprawni bliżej, a wciąż dalej… Byliśmy na mszy z Ojcem Świętym w Brzegach.
Chciało by się więcej i więcej – czy mogłam zrobić więcej dla Wojtów
Wakacyjna sielska niedziela… A dzięki Wojtkowi Małemu to będzie długi dzień, czyli więcej dobrego czasu! Wstaliśmy o 3.30. 🙂 Dzisiejszy wpis jednak nie będzie wakacyjny, a refleksyjny. Jakoś tak czasem człowiek ma… Gdybym wcześniej poznała Wojtków, gdyby mieli więcej szczęścia może… Dla każdego rodzica bardzo ważne jest, żeby dziecko było zdrowe… Rodzice spodziewający się dziecka mówią: […]
„Zrywacz więzi” – tak czasem żartobliwie nazywamy Małego :)
Mały Wojtek, mimo że jest indywidualistą nie lubi być sam. Wciąż chce być blisko któregoś z Nas. Lubi sobie siadać obok mnie. Często szuka kontaktu, takiego na dotyk. Opiera się o mnie, czasem tylko dotyka ręką, czy nawet nogą. Tak żeby tylko czuć obecność. Gdy idę do kuchni, zaraz mi towarzyszy.
Skok na bungee -czyli o maminych emocjach
Z Wojtkami nie można się nudzić. Zawsze mogą czymś zaskoczyć. Nie wiem czy jest możliwe, że kiedyś będzie inaczej. 😉