Wdzięczność o poranku.
Trudno inaczej nazwać ten sernik.
Kto nas już trochę zna ten wie, że dzień w naszym domu zaczyna się wcześnie. Nic tam zmiany czasu w prawo, czy w lewo. U nas za poranki odpowiada Mały Wojtek.
Godzina czwarta, no może piąta, to najlepszy czas na zaczynanie nowego dnia. ?
Czasem jest mi z tym strasznie źle, a czasem z tego korzystam. Za każdym razem okazuje się, że lepiej się przed tym nie bronić i zwyczajnie wstać. Wszystkie próby poleżenia, dospania raczej kończą się większym zmęczeniem. Jednak człowiek wciąż sam siebie próbuje oszukać. ? No ale nie o tym…
Oczywiście nie zaczęłam robić sernika o piątej rano, bo sąsiedzi mogli by mnie znielubić, też nie od razu zrozumieliby, że można skorzystać dzięki temu z dłuższego dnia. ?
No ale szósta to już nie jest tak wcześnie przecież… ?
Dynia.
Krem z dyni to u nas już taki standard. Wszyscy lubią. Dynie makaronową też już poznaliśmy dawno temu. Dynia hokaido czy piżmowa to też nic zaskakującego, nawet dynia muscat. Ale w tym roku korzystamy z zupełnie nowych dyń, a jak się okazuje, jest ich całkiem sporo. Dziś wykorzystałam dynie bananową,ma bardziej mączysty miąższ, więc na puree nadaje się idealnie, słodka w smaku co oczywiście sprawia że to dobry wybór do ciast.
Sernik z dynią ma piękny kolor, jest delikatny, puszysty i wilgotny.
Zatem czas na przepis.
Składniki:
Spód:
herbatniki kakaowe – 300 g,
masło – 200 g,
kakao – 2 łyżeczki.
Masa serowa:
purre z dyni – 350 g, ( u mnie dynia bananowa, ale myślę, że hokkaido czy podobne też będą ok),
ser zmielony w wiaderku – 1 kg,
mascarpone – 250 g,
cukier – 200 g,
mąka ziemniaczana – 2 łyżki,
budyń waniliowy – 1 szt,
jajka – 3 szt,
skórka otarta z 1 pomarańczy.
Polewa:
biała czekolada – 50 g,
śmietanka 30% – 4 łyżki,
skórka otarta z połówki pomarańczy.
Sposób wykonania:
Na początku przygotowuje purre z dyni. Tym razem zrobiłam je wcześniej, ale jeśli go nie mam od tego zaczynam. ?
Dynie kroje na mniejsze kawałki, wydrążam pestki i układam na dużej blaszce przykrytej papierem do pieczenia, skórką do dołu. Wkładam do nagrzanego piekarnika i piekę około 30 minut, a dokładniej do czasu aż miąższ będzie miękki i łatwo wbije w niego patyczek. Po upieczeniu i wystygnięciu obieram skórkę, a miąższ blenderem zmieniam w purre. ?
Teraz zabieram się za spód. Blenderem kruszę ciastka niemal na mączkę, masło roztapiam w garnuszku i takie ciepłe wlewam do pokruszonych ciastek, dodaję jeszcze kakao, żeby wzmocnić smak i mieszam.
Przygotowuje formę (moja ma 22 / 32 cm), wykładam ją papierem do pieczenia i nakładam wciąż lekko sypką kakaową masę. Mocno ugniatam ją w foremce i odstawiam do schłodzenia .
Włączam piekarnik na 180 stopni, grzanie góra dół, bez termoobiegu.
Purre z dyni przekładam do miski, ścieram do niej skórkę ze sparzonej wcześniej pomarańczy, zaczynam mieszać to mikserem. Teraz dodaję ser i mascarpone, cały czas miksując, następnie dodaję cukier, jajka, mąkę ziemniaczaną i budyń. Gotową masę wykładam na schłodzony kakaowy spód i wkładam do nagrzanego piekarnika na 180 st. Piekę 60 minut. oczywiście warto się przyglądać sernikowi, bo różne są piekarniki. Sernik ma się lekko zrumienić, lekko. ?
Wyjmuję ciasto i studzę w formie.
Przygotowuję polewę w gorącej kąpieli, to znaczy garnuszek z połamaną czekoladą, śmietanką i skórką z pomarańczy wkładam w większy garnek z wodą i podgrzewam. Mieszam cały czas aż do uzyskania polewy. Gotową ozdabiam sernik w mniej lub bardziej fantazyjne wzorki. ?
Gdy ciasto dobrze wystygnie, wyjmuję z formy na podstawkę i wkładam jeszcze do schłodzenia do lodówki.
Dla Dużego fana serników to również dobry dzień. To on wczoraj na zakupach zapakował do koszyka ser w wiaderku i ogłosił tym samym czego pragnie. ? Był zachwycony i zjadł do kawy podwójną porcję. Zresztą wszyscy z przyjemnością zjedliśmy taki deser. ?
Sernik jest delikatny i wilgotny, jest zwyczajnie pyszny! ? Dlatego polecam bardzo!
