Dawniej, kiedy Dużemu tak bardzo doskwierał hałas miasta, zbyt duża ilość docierających zewsząd do niego bodźców, uciekaliśmy na wieś. Mały drewniany domek, palenie w piecu, cisza, pranie w misce, dzięcioł stukający w stare drzewo koło domu – to wszystko dawało Dużemu szansę na wyciszenie. Jedynie świerszcz, który zamieszkał z nami, nie został przyjacielem Wojtka. Duży […]