Bardzo lubię zabierać moich chłopaków do kina. Trudno jest jednak dla nich wybrać film, co według mnie świadczy o ubogim repertuarze, niestety. 🙂 Duży (autyzm) źle przyjmuje animacje, a i dla Małego (ZD) nie jest to proste w odbiorze. Biegające różne misie czy inne stworki są zbyt abstrakcyjne. Na „Małego księcia” chciałam wybrać się sama.