Krótkie historyjki z dnia: Ranek. Idziemy z Dużym do piwnicy po słoiczek „czekoladowej wiśni” do drożdżówek. Odwrócona w stronę półki z przetworami, żeby wybrać jeszcze jakiś dżem do kanapek, nie zauważyłam, że w oczach Dużego pojawiły się wielkie łzy.