Zatem nabyłam drogą kupna truskawki i przy pomocy garnka zwanego sokownikiem, zabrałam się za zmienianie owoców w cudownie aromatyczny gęsty nektar. Owoców jednak staram się nie pozbawić wszystkich soków, gdyż aby nic nie marnować przerabiam je w następnej kolejności na dżem. ☺
Sok truskawkowy
Składniki:
truskawki – 4 kobiałki czyli około 8 kg.
cukier – około 1 kg – trudno mi precyzyjnie podać ilość użytego cukru, ponieważ jest to zależne od dwóch czynników: dojrzałości truskawek i mojego smaku.
cytryny – 2 szt. duże.
Truskawki szypułkuje, a następnie myję pod bieżącą wodą. Zostawiam na chwilę, żeby jak najwięcej wody odciekło. Wkładam partiami do sokownika (mnie udało się podzielić truskawki na trzy części). Kontroluje stan owoców , żeby nie były całkiem pozbawione soku.
Gdy już przerobię w ten sposób wszystkie truskawki do uzyskanego soku wsypuje cukier, po trochu i próbuję, żeby otrzymać odpowiednią słodycz. Dodaje sok wyciśnięty z cytryn. Zagotowuję i gorący wlewam do wyparzonych słoików czy jak u mnie butelek. Należy pamiętać, że nakrętki też muszą być wyparzone i suche. Zakręcam i odstawiam na bok, żeby wieczka się złapały, a sok wystygł.
Ja nie pasteryzuję tak przygotowanego soku.
Dżem truskawkowy z otartą skórką cytryny.
Zwyczajny dżem, a jednak nie całkiem. Fakt, że wcześniej zrobiliśmy z tych owoców sok powoduje, że w jednym słoiczku mamy zamknięte dużo więcej owoców, a dla mnie to duża radość. ☺
truskawki – które zostały mi po zrobieniu soku,
cukier – około 1 kg,
cytryna – 2 szt duże,
pektyna – 6 czubatych łyżeczek,
sok – 1 szklanka,
woda – 0,5 szklanki (można pominąć).
Teraz podobnie jak przy soku, gorące przekładam do wyparzonych słoiczków, zakręcam i odstawiam, żeby wieczka złapały i do czasu wystygnięcia.
Ja słoików w tym czasie nie obracam do góry dnem, bo nie lubię jak dżem przykleja się do wieczka. A jeśli słoiki i nakrętki są dobrze wyparzone nie ma szans, żeby się coś z nimi podziało. No przynajmniej mi się nie zdarzyło.
Dżem truskawkowy z mango i marynowanym imbirem.
To nowy pomysł. Niczym nie sugerowany. Ot, czasem warto próbować, a ja wręcz to uwielbiam. Nie zawsze efekt przynosi satysfakcję. Czasem wręcz odwrotnie. Wtedy najchętniej wyrzuciłabym to przez okno.
No dobra, jeszcze tak nie zrobiłam. Ale powstrzymuje mnie tylko to, że mieszkamy w bloku na trzecim piętrze. Pamiętam też jakie były skutki, jak w dzieciństwie z bratem postanowiliśmy wylewać wodę z farbek przez okno właśnie. Wtedy nie było mi do śmiechu.
No dobrze, ale wracam do dżemu. Jego smak zaskoczył mnie pozytywnie. Dominujący smak truskawki, egzotyczny smak mango i przyjemna imbirowa nuta. Ja bardzo lubię smak imbiru marynowanego, więc postanowiłam tym razem zaryzykować. Mimo lekko wyczuwalnego słonego smaku, właśnie z tego imbiru skorzystałem.
Składniki:
truskawki – ta część około pół litra, no może troszkę więcej,
mango – 1 szt. duży, bardzo dojrzały owoc,
imbir marynowany – 1 czubata łyżka,
cukier – około 0,5 szklanki,
cytryna – 1 szt. mała,
pektyna – 1 czubata łyżka,
woda – około 0,5 szklanki.
Obrałam mango, pokroiłam w niezbyt regularną kostkę. Wrzuciłam do garnka, podlałam wodą i chwilę pogotowałam. Następnie dodałam truskawki, cukier, sok z cytryny i pektynę. Postawiłam na małym ogniu, żeby się pogotowało. Imbir zsiekałam na drobno i dodałam do dżemu. Dżem musi się zagotować. To jest też dobry moment na kosztowanie. Czy chcemy więcej cukru, cytryny, imbiru? Można dodać trochę wody, ale nie trzeba.
No i pozostaje nam tylko przełożyć dżem do słoiczków i czekać na ten moment… Ten kiedy już będziemy mogli sięgnąć po dżem o nieoczywistym smaku. ☺
Popieram robienie domowych przetworów, też lubie to zajęcie. Jestem na etapie robienia soku z malin, jest ich sporo w tym roku. Truskawki niestety nie za bardzo obrodziły,ale spróbuje może w przyszłym roku ten dżem z cytryną. Smaku marynowanego imbiru nie znam,a jestem ciekawa. Pozdrawiam:) A jeśli ma Pani ciekawe przepisy na coś z czarnej porzeczki lub wiśni,,to chętnie spróbuje.
Przetwory to cudowna rzecz. Tylko dlatego Duży zaczął pić sok, że robiliśmy go sami. 🙂
U nas jeszcze nie ma malin. Dopiero się zaczynają. Pewnie też będziemy przerabiać. Choć z malin to już w ogóle sok jest najlepszy na świecie. 🙂
Czekamy też na wiśnie. A z tych robimy dżemy takie korzenne – są pyszne! A i podobnie jak się robi czeko – sliwkę, my robimy czekoladowe wiśnie. Moim zdaniem jeszcze lepsze. 😉 Obiecuję przepis w najbliższym czasie.
Ślinotoku dostałam! Wyobrażam sobie jak bajecznie musi pachnieć u Was w domu jak gotujesz te wszystkie delicje 🙂
Truskawki faktycznie są mocno aromatyczne. 🙂 A dżem ten z cytryną jeden już zjedliśmy z naleśnikami. „Niebo w gębie”. Tego z mango mamy mniej, więc będzie na szczególne okazje. 😉