Jeszcze raz o „przepraszam”

2016-03-12 14.53.39 a

 

Duży z tatą wyszli zrobić zakupy.
Zwyczajna sprawa. Często chodzą razem. Są jednak pewne zasady, których przestrzeganie jest ważne.
Czasem jednak tata nagina zasady. Powód jest prosty. Chcę się przekonać, czy możemy wypracować jakiś zmiany.


Uwaga! Ważna sprawa – ja to rozumiem i popieram. Czasem mam mniej odwagi, a może uaktywnia mi się nadopiekuńczość. ☺
Zasada na zakupach jest taka, że Duży jeśli chce colę, to ok, ale do domu. A tu pije w swoim kubku. Powód – włącza mu się impuls i zamiast wypić wylewa i niszczy opakowanie. Potem jest rozdrażniony i trudno się wraca do rytmu.
A, że teraz czas bardzo dobry, to K pomyślał, że może będzie inaczej…
No i w czasie zakupów zapytał Dużego czy napije się coli i kupił mu puszkę. Duży był naprawdę szczęśliwy… Jednak jak wyszli ze sklepu, otworzył szybko colę wypił łyk, a resztę szybko wylał gniotąc puszkę w ręku.
Oczywiście do domu wrócił zdenerwowany. Wbiegł pierwszy do góry, na to nasze trzecie piętro. Wpadł do domu i mówi, że jest zdenerwowany. Mówił, że coś rozbił. Ja już nie dopytywałam, żeby wyluzował. Nadszedł K i wyjaśnił co zaszło.
Duży był bardzo przejęty i przepraszał.
Tak naprawdę nikt nie miał do niego żalu. Dla Nas nie było problemu. To znaczy. Tak – zniszczył puszkę, tak – wylał colę.
Oczywiście – tak robić nie wolno. Jednak to już się stało.
My przyjmujemy przeprosiny i już o tym zapominamy. My, ale nie Wojtek. On ciągle do tego wraca. Nie potrafi zamknąć tematu.
No to ustalamy jeszcze, że tata nie będzie mu kupował coli w puszce. On woli butelkę do domu. A tu może wypić w swoim kubku. To ważne!
Wojtek czuję ulgę, ale jeszcze co jakiś czas przeprasza.
Ech, te emocje lepsze niż mocna kawa! 😉

 

2 thoughts on “Jeszcze raz o „przepraszam”

  1. Ale za to Duzy Wojtek wie, ze zrobil cos nie tak i czuje po swojemu jakas tam wine, stad te przepraszanie…tak mysle. To znaczy Aniu, ze macie bardzo dobrze wychowanych synow 🙂
    Pozdrawiam cala rodzine.

    1. Duży bardzo by nie chciał byśmy byli smutni, dlatego tak się przejmuje.
      A że mamy najfajniejszych synów na świecie, to i wychowani są najlepiej. 😉 Choć nie da się ukryć, że nie jestem obiektywna. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.