W nocy obudził mnie przeraźliwy krzyk Dużego. Krzyczał i uderzał ręką o ramę łóżka. – Wojtek, Wojtuś ciiii. Mama jest tutaj. Ciii. W oczach miał łzy. Powiedział, że musiał się bronić. Nie pytałam więcej. Na chwilę usiadłam obok. Duży przytulił się i odetchnął. Po chwili już się śmiał. Czy to próba odreagowania, czy nieadekwatne […]