Codziennik…

Codziennik… Codziennik… Powstał dziś, z potrzeby odezwania się na blogu choć w kilku zdaniach. Kilka wpisów do „Opowieści naszej mamy” zaczętych… Nie mam jednak chwili, żeby je skończyć. Nie dlatego, że dzieje się coś złego. Zwyczajnie jakoś szybciej biegnie czas przed Świętami. Choinka już czeka na balkonie, okna umyte i grubsze sprzątanie zaliczone, żeby przed samym Bożym […]